"Gdyby żółwie mogły latać" to film, który przekracza granice typowej narracji filmowej, wprowadzając widza w surrealistyczny świat dzieci żyjących na granicy iracko-tureckiej. Reżyser Bahman Ghobadi tworzy obraz pełen metafor i symboli, gdzie główny bohater, Satellite (wcielający się w tę rolę Soran Ebrahim), jest nie tylko liderem grupy dzieci, ale także symbolem adaptacji do trudnych warunków życia.
Film rozpoczyna się od przybycia Satellita do wioski, która staje się centralnym punktem fabuły. Jego zdolności do organizowania zarówno zbierania min jako źródła zarobku, jak i naprawy anten satelitarnych, zyskują mu szacunek i autorytet. W tej społeczności każde dziecko ma swoją historię – Agrin (Avaz Latif) jest postacią tragiczną, której los rzuca cień na całą opowieść.
Reżyser używa krajobrazu jako ważnego elementu narracyjnego – surowe góry i poszarpane tereny są tłem dla równie brutalnych wydarzeń, które kształtują życie bohaterów. Ghobadi nie stroni od trudnych tematów takich jak samobójstwo czy konsekwencje wojny, ale robi to z subtelną wrażliwością.
Muzyka i zdjęcia są dodatkowymi atutami tego filmu. Ujęcia są poetyckie i pełne głębi, a muzyka intensyfikuje emocjonalny ładunek scen. "Gdyby żółwie mogły latać" nie jest łatwym filmem — wymaga refleksji oraz emocjonalnego zaangażowania.
Warto zwrócić uwagę na wydajność młodych aktorów, którzy mimo braku profesjonalnego szkolenia prezentują niezwykle autentyczne i poruszające kreacje. Szczególnie Soran Ebrahim jako Satellite pokazuje dojrzałość przekraczającą jego młody wiek.