"Guillermo del Toro: Pinokio" to nie tylko kolejna adaptacja klasycznej opowieści Carla Collodiego, ale przede wszystkim artystyczne dzieło, które odważnie przełamuje konwencje. Reżyser Guillermo del Toro znany jest z fascynacji mrocznymi baśniami i w jego interpretacji Pinokio staje się czymś więcej niż tylko drewnianą lalką pragnącą stać się chłopcem.
Film opowiada historię Pinokia, drewnianej kukiełki stworzonej przez samotnego starca Geppetta (David Bradley), który traci syna w tragicznych okolicznościach. Życie wdmuchuje mu Cricket (Ewan McGregor), który pełni rolę narratora i moralnego kompasu tej opowieści. W świecie zdominowanym przez faszyzm i wojenne napięcia, Pinokio (Gregory Mann) musi zmierzyć się z serią prób, które testują jego integrytę i lojalność.
Del Toro nie szczędzi widzom ciemniejszych tonów, co jest odświeżającym podejściem do często cukierkowo przedstawianej bajki. Film zachwyca przede wszystkim plastycznością animacji stop-motion, która każdą scenę czyni dziełem sztuki. Scenerie są pełne detali i symbolicznych elementów, które doskonale współgrają z głębią emocjonalną postaci.
Warto również pochwalić kreacje aktorskie – Ewan McGregor jako Cricket wnosi do filmu ciepło i humor, a David Bradley jako Geppetto porusza swoją subtelną grą emocji. Gregory Mann jako tytułowy bohater udowadnia, że nawet najmniejsze role mogą być wielkie.
Nie można pominąć również muzyki Alexandra Desplata, która idealnie wpisuje się w nastrój filmu – od nostalgicznych tonów po dynamiczne crescenda podkreślające dramatyczne momenty.
"Guillermo del Toro: Pinokio" to film ważny nietylko ze względu na swoje artystyczne walory, ale także przesłanie o tolerancji, akceptacji oraz konsekwencjach wyborów. Jest to adaptacja, która potrafi zaskoczyć i skłonić do refleksji każdego widza.