"Bohemian Rhapsody" to film biograficzny, który z rozmachem i pasją oddaje hołd jednej z najbardziej ikonicznych postaci w historii muzyki rockowej - Freddie'emu Mercury'emu. Rami Malek w roli legendarnego frontmana grupy Queen wykonuje nie lada zadanie, przenosząc na ekran charyzmę, ból oraz skomplikowaną osobowość Mercury'ego z oszałamiającym efektem.
Reżyseria Bryana Singera, choć momentami kontrowersyjna ze względu na jego późniejsze odejście z projektu, w żaden sposób nie umniejsza finalnego produktu. Film oferuje fascynujące spojrzenie na kluczowe momenty w karierze zespołu, od ich pierwszych prób w małych klubach po historyczny występ na Live Aid w 1985 roku.
Scenariusz filmu pięknie podkreśla relacje między członkami zespołu oraz ich wpływ na życie osobiste Mercury'ego. Lucy Boynton jako Mary Austin dostarcza wzruszający obraz bliskiej przyjaciółki i miłości życia Freddiego. Chemia między nią a Malkiem jest palpacyjna i dodaje głębi każdej scenie, którą dzielą.
Jednak to Malek jest prawdziwym odkryciem tego filmu. Jego transformacja w Mercury'ego jest niczym mniej niż fenomenalna - od mimiki po charakterystyczny ruch sceniczny, Malek staje się Freddie'm z każdym klatkiem filmu.
Choć "Bohemian Rhapsody" może nie zagłębia się w wszystkie aspekty życia Mercury’ego równie intensywnie, jak by sobie tego życzyli najbardziej zagorzali fani, to jednak stanowi emocjonujące i inspirujące doświadczenie kinowe, które celebruje muzykę i dziedzictwo Queen.
Rami Malek zdobył Oscara za najlepszą rolę męską.