Ip Man 4, czwarta odsłona serii opowiadającej o legendarnym mistrzu kung fu, stanowi emocjonujące pożegnanie z postacią, która zyskała uznanie zarówno wśród miłośników sztuk walki, jak i w szerszym kręgu kinomaniaków. Reżyser Wilson Yip ponownie wprowadza nas w świat pełen honoru, determinacji i nieustającej walki o sprawiedliwość.
Donnie Yen jako Ip Man zachwyca swoją charyzmą oraz umiejętnościami aktorskimi, które sprawiają, że historia mistrza Wing Chun nabiera autentyczności i głębi. Jego interpretacja postaci jest zarazem subtelna i pełna siły. W filmie widzimy Ip Mana udającego się do San Francisco w poszukiwaniu nowej przyszłości dla swojego syna. Jednakże, zamiast spokoju, napotyka na problemy związane z rasizmem i uprzedzeniami.
Scott Adkins jako Barton Geddes przynosi do filmu intensywność i brutalność typową dla antagonistów tej serii. Jego starcie z Donnie Yenem jest jednym z najbardziej ekscytujących momentów filmu. Danny Kwok-Kwan Chan wcielający się w Bruce'a Lee dodaje historii szczególnego uroku i nostalgii. Jego relacja z Ip Manem ukazuje wpływ mistrza na rozwój jego ucznia oraz ich wspólną wizję szerzenia sztuk walki na Zachodzie.
Ip Man 4 to nie tylko spektakularne sceny walki choreografowane z precyzją i finezją, ale także poruszająca opowieść o walce przeciwko nierównościom społecznym i kulturowym barierom. Film doskonale balansuje między akcją a emocjonalnymi momentami, pozostawiając widza zarówno rozbawionego, jak i wzruszonego.
Choć fabuła może wydawać się momentami przewidywalna, to jednak wykonanie stoi na najwyższym poziomie. Jest to godne zakończenie serii, które pozostawia trwały ślad w sercach fanów kina sztuk walki.