"Nie czas umierać", ostatni film z Danielem Craigiem w roli Jamesa Bonda, przynosi emocjonujące pożegnanie z aktorem, który nadał tej postaci nowe głębie i wyrafinowanie. Reżyseria Cary Joji Fukunaga skupia się na intensywnych emocjach i dynamicznej akcji, jednocześnie wprowadzając świeże elementy do dobrze znanego uniwersum.
Film rozpoczyna się od dramatycznego wstępu, który od razu zanurza widzów w świat pełen niebezpieczeństw i zdrad. Daniel Craig dostarcza wielowymiarowego portretu agenta 007, którego duchowe i fizyczne blizny kształtują cały film. Ana de Armas jako Paloma wnosi zarówno humor, jak i brawurową energię w swojej krótkiej, ale zapadającej w pamięć roli.
Rami Malek jako antagonista Lyutsifer Safin prezentuje charyzmatyczną groźbę, choć jego motywacje mogły być lepiej wyeksplorowane. Léa Seydoux jako Madeleine dostarcza emocjonalnego rdzenia fabule, ukazując skomplikowane więzi między postaciami.
Scenariusz balansuje między osobistymi dramatami a spektakularnymi sekwencjami akcji, utrzymując napięcie i zaangażowanie do samego końca. Sceny walki są elegancko choreografowane, a lokacje – od malowniczych włoskich miasteczek po mroczne lasy Norwegii – dodają uroku całej produkcji.
"Nie czas umierać" to godny finał ery Craiga jako Bonda - film pełen pasji i intensywności, który jednak pozostawia pewien niedosyt co do ostatecznego rozwiązania niektórych wątków.