Strażnicy Galaktyki vol. 3 to film, który zamyka trylogię Marvela o niezwykłych bohaterach kosmosu. Reżyseria Jamesa Gunna ponownie łączy humor z głębokimi emocjonalnymi wątkami, a powrót Chrisa Pratta jako Petera Quilla oraz reszty ekipy gwarantuje znakomitą rozrywkę.
Film rozpoczyna się od momentu, który stawia naszych bohaterów przed nowymi wyzwaniami. Chukwudi Iwuji w roli The High Evolutionary wprowadza świeży element antagonistyczny, który jest zarówno przerażający, jak i fascynujący. Jego postać dodaje głębi narracji, stanowiąc godnego przeciwnika dla Strażników.
Znakomite są również sceny z udziałem Bradleya Coopera jako Rocket i jego osobistej historii, która dostarcza wielu wzruszeń i jest jednym z najmocniejszych punktów filmu. Pom Klementieff jako Mantis i Dave Bautista jako Drax nadal dostarczają świetnej komedii, ale też pokazują swoje bardziej emocjonalne strony.
Nebula, grana przez Karen Gillan, kontynuuje swoją transformację z byłego antagonisty na pełnoprawnego członka drużyny. Jej rozwój postaci jest jednym z kluczowych elementów tej części sagi.
Wizualnie film jest oszałamiający. Efekty specjalne i projektowanie światów są na najwyższym poziomie, co już stało się standardem dla produkcji Marvela.
Muzyka ponownie odgrywa kluczową rolę, tworząc nostalgiczny klimat dzięki starannie dobranym utworom z lat 70. i 80.
Jednakże, pomimo wielu mocnych stron, film posiada również swoje słabości. Niektóre wątki wydają się mniej rozwinięte lub przyspieszone. Mimo to Strażnicy Galaktyki vol. 3 to satysfakcjonujące zakończenie serii, które będzie cieszyć zarówno długoletnich fanów jak i nowych widzów.