"Lighthouse" reżyserii Roberta Eggersa, to film, który zdecydowanie nie jest dla każdego widza. Fabuła koncentruje się na dwóch stróżach latarni morskiej, granych przez Roberta Pattinsona (Thomas Howard) i Willem Dafoe (Thomas Wake), którzy zostają wysłani na odizolowaną wyspę. Ich zadaniem jest dbanie o latarnię, jednak izolacja i tajemnice skrywane przez starszego stróża prowadzą do psychicznego rozpadu obu mężczyzn.
Eggers mistrzowsko buduje atmosferę klaustrofobicznego horroru, wykorzystując zarówno elementy psychozy jak i nadprzyrodzone motywy. Monochromatyczna kolorystyka filmu dodatkowo potęguje uczucie niepokoju i grozy. Scenografia i kostiumy są dopracowane w najmniejszych szczegółach, co pozwala widzowi jeszcze głębiej zanurzyć się w ponury świat przedstawiony na ekranie.
Pattinson i Dafoe dostarczają tu jednych z najlepszych występów w swoich karierach. Pattinson idealnie oddaje przemianę swojej postaci z posłusznego pomocnika w osobę coraz bardziej zdesperowaną i paranoiczną. Z kolei Dafoe jest nie mniej imponujący jako despotyczny opiekun latarni, którego intencje są równie mgliste jak otaczające ich morze.
"Lighthouse" to film wymagający od widza cierpliwości i skupienia, ale dla miłośników gatunku oraz kinematografii oferuje prawdziwie unikalne doświadczenie.