"Dżentelmeni" Guya Ritchiego to film, który zdecydowanie przyciąga uwagę widza od pierwszych minut. Reżyser powraca do swoich korzeni, przedstawiając stylizowaną opowieść o przestępczym półświatku Londynu w sposób, który jest zarówno błyskotliwy, jak i pełen napięcia.
Matthew McConaughey w roli Michaela Pearsona, magnata marihuany, prezentuje postać z charyzmą i głębią. Jego interakcje z pozostałymi członkami obsady, w tym z Charlie Hunnamem jako Rayem i Michelle Dockery jako jego żoną Rosalind, są dynamiczne i pełne napięcia. Chemia między aktorami dodaje autentyczności ich relacjom.
Scenariusz filmu jest inteligentny i pełen zwrotów akcji, a dialogi są ostrze krojone. Szczególnie Colin Farrell jako Coach dostarcza wielu humorystycznych momentów, balansując dramat z lekkością charakterystyczną dla najlepszych dzieł Ritchiego.
Wizualnie "Dżentelmeni" nie zawodzą – od eleganckich kostiumów po stylowo ujęte lokacje. Muzyka również idealnie komponuje się z atmosferą filmu, podkreślając jego szybkie tempo oraz londyński klimat.
Mimo że film może być momentami przewidywalny dla znawców twórczości Ritchiego, "Dżentelmeni" oferują solidną dawkę rozrywki i dowodzą, że reżyser nadal potrafi trzymać publiczność w napięciu.