"Lekcje chemii" to film, który z pewnością wywoła wiele emocji wśród widzów. Opowiada historię Elizabeth Zott, graną przez Brie Larson, która w męskim świecie nauki lat 60. próbuje udowodnić swoją wartość jako kobieta i naukowiec. Larson w tej roli jest przekonująca i charyzmatyczna, co stanowi o sile tego obrazu.
Lewis Pullman wciela się w Calvina Evansa, który jest zarówno kolegą jak i subtelnie zarysowanym interesem miłosnym Elizabeth. Chemia między Larson a Pullmanem jest naturalna i dodaje głębi ich interakcjom. Aja Naomi King jako Harriet Sloane oraz Stephanie Koenig jako Fran Frask świetnie dopełniają główną obsadę, dostarczając humoru oraz wsparcia protagonistce.
Reżyseria jest płynna, a scenariusz inteligentnie napisany, co pozwala publiczności łatwo śledzić skomplikowane relacje i tematykę dyskryminacji. "Lekcje chemii" nie boi się stawiać trudnych pytań dotyczących równości płci i miejsca kobiet w społeczeństwie naukowym.
Jednakże film ma również swoje słabsze momenty. Niektóre sceny mogłyby być lepiej wykorzystane do głębszego rozwoju postaci drugoplanowych, takich jak Reverend Wakely czy Dr. Leland Mason, którzy czasami wydają się jedynie tłem dla głównej bohaterki.
Mimo drobnych niedociągnięć "Lekcje chemii" to ważny film z mocnym przesłaniem, który zmusza do refleksji nad zmieniającym się światem i rolą kobiet w nim.